Jak wyremontować balkon dla kota by nie wydać majątku?


Jak wyremontować balkon dla kota by nie wydać majątku?
Remont balkonu może mieć różne motywacje – czasem chodzi o estetykę, czasem o zabezpieczenie przed deszczem, ale w coraz większej liczbie przypadków powód jest bardzo mruczący. Kto ma kota ten wie, że balkon może być jego ulubionym miejscem obserwacyjnym, punktem relaksu i sceną do porannych przeciągań. Problem w tym, że typowy balkon nie zawsze jest bezpieczny, a już na pewno nie jest od razu przyjazny dla futrzastego domownika. Na szczęście da się go urządzić z myślą o kocie bez konieczności zaciągania kredytu. Jak? Zaraz zobaczysz.

Bezpieczeństwo przede wszystkim – siatka, barierka i odrobina wyobraźni

Zanim zaczniesz rozkładać kocie legowiska i doniczki z trawką, musisz pomyśleć o jednej rzeczy: jak sprawić, żeby twój kot nie zrobił sobie krzywdy. Balkon to niebezpieczna przestrzeń dla zwierząt. Nawet jeśli twój mruczek na co dzień jest spokojny jak buddyjski mnich, to wystarczy jeden ptak przelatujący w zasięgu wzroku i skok gotowy. Tu nie ma miejsca na eksperymenty, siatka ochronna to obowiązkowy punkt programu.

Dobra wiadomość: nie musisz zamawiać drogiego montażu z firmy zajmującej się kocią architekturą. W sklepach budowlanych kupisz siatkę z nylonu albo przezroczystego poliwęglanu, często sprzedawaną jako zabezpieczenie dla dzieci. Do tego wystarczy kilka opasek zaciskowych, kawałek drutu i trochę cierpliwości. Pamiętaj tylko, żeby konstrukcja nie była luźna – koty potrafią się przecisnąć przez otwory, które wyglądają na zbyt małe nawet dla myszy.

Masz balkon w bloku i boisz się, że administracja się przyczepi? Najlepiej wybierz przezroczystą siatkę i zamocuj ją tak, by nie wystawała poza obręb balustrady. W razie czego zawsze możesz powiedzieć, że to "dla ptaszków", choć nie oszukujmy się, większość sąsiadów też ma kota, tylko po cichu.

Kocie SPA na wysokości – tanie meble z pomysłem

Nie trzeba od razu ustawiać na balkonie dla kota, drapaka wielkości domku letniskowego. Koty lubią różnorodność, ale nie gardzą prostotą. Stara półka zawieszona poziomo na balustradzie może służyć za punkt widokowy. Poduszka z przeceny w supermarkecie, za leżankę do opalania. Stara skrzynka po owocach z odzysku, za domek, budkę lub tunel.

Można też stworzyć coś bardziej stylowego. Na przykład zbudować miniaturową budkę z resztek palety, a na dachu położyć kawałek sztucznej trawy, wygląda dobrze, kosztuje grosze i daje kotu namiastkę ogródka. Pamiętaj, że koty lubią wysokość, ale niekoniecznie hałas. Wybieraj materiały, które nie rezonują dźwiękiem, nie przewracają się przy byle podmuchu i nie są różowe w panterkę, jeśli nie chcesz być wyśmiany przez swoje własne zwierzę.

A co z tymi modnymi kocimi hamakami? Jasne, można kupić gotowy – kosztuje od 80 do 200 zł, ale równie dobrze można zrobić własny z kawałka grubej tkaniny i dwóch haków. Nawet kij od szczotki może zyskać nowe życie jako podpora.

Rośliny dla kota i rośliny przeciwko kotu – czyli balkonowa dżungla z głową

Tu wkraczamy na grząski grunt, dosłownie i w przenośni. Rośliny na balkonie są super oczyszczają powietrze, dają cień, mogą być piękne ale też trujące. Zanim więc rozstawisz donice, sprawdź, które kwiatki są przyjazne dla kota. I nie, nie wystarczy założyć, że twój pupil nie będzie ich gryźć. Ciekawość kota nie zna granic.

Do roślin przyjaznych należą m.in. trawa cytrynowa, kocimiętka, owies, melisa, pietruszka, lawenda czy rozmaryn. Są też takie, których lepiej unikać: fikusy, lilie, aloes, begonie, konwalie, mogą być toksyczne nawet w małych ilościach. W internecie znajdziesz pełne listy warto je przejrzeć i mieć pod ręką.

Co ciekawe, niektóre rośliny mogą nawet pomóc utrzymać kota z dala od niektórych stref. Na przykład ruta albo pelargonia mają zapach, który koty zazwyczaj omijają szerokim łukiem. Więc jeśli chcesz, żeby nie właził do doniczki z twoją bazylią ustaw obok pelargonię i obserwuj efekty.

Kot na balkonie

Strefa relaksu i tajemnicze opowieści z kociego świata

Tworząc balkonową strefę relaksu, warto pomyśleć też o sobie. Przecież nie robisz tego tylko dla kota, prawda? Można ustawić mały składany stolik, postawić leżaczek, dodać kilka lampionów i już masz miejsce do czytania, picia herbaty (ups, tego nie używamy – więc może soku malinowego?), a wieczorem do gapienia się w niebo razem z futrzakiem.

To też idealne miejsce na poranne rozmowy z kotem. Takie, w których tylko jedno z was naprawdę rozumie, co się dzieje, ale to nie szkodzi. W końcu relacja z kotem nie opiera się na słowach, tylko na tym porozumieniu wzrokowym, kiedy wiesz, że on wie, że ty wiesz i że to ty znów zapomniałeś dosypać chrupków.

Znasz te porady z forów, w których ktoś pisze: "Mój kot nie lubi balkonu, nic go tam nie interesuje"? Zawsze wtedy warto się zastanowić, a może to właśnie balkon nie lubi kota? Może brakuje mu zakamarków, cienia, pachnących roślin i miejsca na wspinaczkę? Koty lubią eksplorować, ale nie będą tego robić, jeśli przestrzeń jest nudna jak poniedziałkowy poranek. Spróbuj coś zmienić, przemeblować, dodać coś nowego, czasem wystarczy jedna skrzynka po warzywach i już masz nowy poziom ekscytacji w kocim świecie.

Jak urządzić balkon dla kota i nie oszaleć – kilka ostatnich słów

Zacznij od podstaw: zabezpiecz przestrzeń, potem wprowadź kilka prostych elementów, coś do leżenia, coś do obserwowania, coś do gryzienia albo drapania. Nie musisz od razu wydawać setek złotych na designerskie gadżety. Zwykła skrzynka, koc, doniczka z trawą, to wystarczy, by twój kot poczuł się jak w wakacyjnym kurorcie.

A jeśli masz kilka minut wolnego czasu, przeszukaj grupy na Facebooku lub fora tematyczne, znajdziesz tam mnóstwo zdjęć i inspiracji. Ludzie dzielą się nie tylko pomysłami, ale też prawdziwymi opowieściami, jak ich balkon z miejsca do wieszania prania stał się najważniejszym punktem w domu. Niektóre relacje są zabawne, inne wzruszające, jeszcze inne pełne zdjęć kotów, które wyglądają jakby właśnie miały wygłosić orędzie do narodu.

I wiesz co? Może właśnie o to chodzi żeby balkon stał się miejscem wspólnym. Nie tylko przestrzenią dla kota, ale też kawałkiem domowego świata, w którym wszyscy, dwunożni i czterołapni, mogą się poczuć dobrze. A jeśli uda się to zrobić bez wydawania fortuny tym lepiej.

Powiązane artykuły